U mnie jak zwykle świąteczne wpisy pojawiają się po świętach, tak było na Boże Narodzenie, tak jest i z Wielkanocą. Mimo, że zdjęcia zaczęłam robić w miarę pojawiania się nowych rzeczy i ozdób. Jednak w związku ze świątecznym zamieszaniem, porządkami, gotowaniem, no i biesiadowaniem, zupełnie nie miałam głowy do zajmowania się blogiem i obrabianiem zdjęć. Teraz powoli staram się to nadrabiać, a choć wiosna niezbyt chętnie nadchodzi, będę ją zaklinać kolorowymi, radosnymi, zielono-żółtymi zdjęciami.
Chciałabym zacząć od delikatnych motylków, które przysiadły na moim wianku.